wtorek, 23 lutego 2016

Śpię na łuskach gryki! - 2/12


O spaniu na łuskach gryki po raz pierwszy usłyszałam jakiś rok temu, kiedy to mój kręgosłup dał mi o sobie znać po raz pierwszy. Lekarz wówczas zalecił mi zmianę poduszki, najlepiej na taką z pianki termoelastycznej, wspominając mimochodem o opcji z gryką, przy czym zaznaczył, że to opcja nie dla każdego, bo twardo, bo wkład trzeba wymieniać, dużo z tym ceregieli - generalnie nie zabrzmiało to zachęcająco i bez zagłębiania się w szczegóły, kupiłam taką z pianki.

Jestem typem 'kręcącym się' w nocy, często budzę się na brzuchu, z czołem na dole poduszki - kto wie jaki kształt mają modele poduszek ortopedycznych, niech sobie wyobrazi jak nienaturalnie wygięty był mój kręgosłup. Potem cały dzień chodziłam połamana. Jedynie kiedy udało mi się przespać całą noc wyłącznie na boku, wszystko było ok.
Postanowiłam nie męczyć się dłużej i wrócić do zwykłej poduszki. I wtedy, jak to zwykle u mnie bywa - przypadkiem, natrafiłam na artykuł o właściwościach łusek gryki używanej w materacach i poduszkach właśnie.

Nie chcę nikogo zanudzać szczegółami, ale muszę zamieścić choć kilka ciekawostek o łuskach:
- nie zapadają się pod ciężarem naszego ciała, nie sprężynują, poddają się naszemu ciału dzięki czemu dopasowują się do niego;
- cechą materacy i poduszek jest cichy szelest, do którego trzeba się przyzwyczaić (zupełnie mi nie przeszkadza, moim zdaniem jest wręcz kojący);
- pochodzi prosto z natury (to w dzisiejszym świecie jest na wagę złota) ;
- gdy jest właściwie zasuszona nie pleśnieje, nie atakują jej pasożyty, nie nasiąka wodą (potwierdzam!);
- ma właściwości antyutleniacza, obecność tanin uniemożliwia rozwój bakterii, pleśni i grzybni;
- ma wiele właściwości pro-zdrowotnych: łagodzi migrenowe bóle głowy, jest pomocna w zwalczaniu bezsenności, w alergiach i astmie, a nawet neutralizuje szkodliwe promieniowanie elektromagnetyczne i wiele, wiele innych.

Decyzja zapadła, zaczełam poszukiwania i wybrałam poduszkę plantule. 
Szukałam poduszki z niedużej manufaktury, a nie robioną taśmowo. Chciałam obejrzeć, dotknąć, zadać kilka pytań i nadarzyła się okazja na jednym z targów artykułów hand-made. Miałam przyjemność poznać właścicielkę, niesamowicie symatyczną i pełną pozytywnej energii osobę.
Poduszki plantule są wypełnione ekologicznymi łuskami i lawendą, mają klimatyczne, lniane poszewki, są uszyte z ogromną starannością. Więcej informacji TU.

Tak więc śpię na mojej plantuli od kilku tygodni i jestem zachwycona.
W życiu bym nie pomyślała, że zrobię coś takiego! :)


P.S. W ubiegły weekend dokupiłam sobie jeszcze poduszkę na oczy, wypełnioną siemieniem lnianym - będę testować ;)


                                     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wizytę i pozostawienie po sobie śladu. Zapraszam ponownie :)