Poprzedni wpis był o planowaniu. Bardzo na tak. Niedawno też pisałam o potrzebie zmian. Wkońcu wiosna już niebawem.
Ja postanowiłam zacząć od małych kroczków, na rozgrzewkę.
Oto mój plan na marzec:
Dołączam co prawda z lekkim poślizgiem, ale myślę, że zdążę ze wszystkim, co dla mnie istotne.
Wyzwanie dotyczy porządkowania przestrzeni, ale jak wiem z doświadczenia, jednocześnie porządkujemy też nasze myśli, na sercu tak jakoś robi się lżej i automatycznie zyskujemy nową perspektywę i spojrzenie na wiele spraw.
Chyba wszystkim tego właśnie potrzeba na wiosnę, a mnie w tym roku jakoś tak szczególnie...
Jeśli jesteście ciekawie jak mi idzie, zapraszam w następny poniedziałek. I kolejny. Aż do końca marca.
Wpadajcie też w międzyczasie, będą inne wpisy - wkońcu nie samym porządkowaniem człowiek żyje ;)
Powodzenia w porządkowaniu przestrzeni :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, już widzę, że łatwo nie będzie z dwójką chorowitków w domu ;)
OdpowiedzUsuń