Chyba jeszcze nigdy wcześniej nie zamieściłam żadnego przepisu na blogu... Czas to zmienić!
W niedzielę zachciało mi się curry. Z powodu choróbska jesteśmy tymczasowo uziemieni, więc żadne wyjście nie wchodziło w grę, postanowiłam więc poszukać przepisu idealnego w sieci.
Przeszukałam moje ulubione blogi - nic, potem te mniej ulubione - też bez szału, wkońcu w desperacji wrzuciałam hasło w google. Z kilkunastu wybrałam kilka, trochę uprościłam, ale też dodałam to i owo od siebie i powstał całkiem nowy przepis na moją wersję curry.
Wszystkim smakowało, postanowiłam więc podzielić się tym przepisem z Wami.
Kurczak w sosie curry
Składniki:
- 2 średnie piersi kurczaka
- 4 łyżeczki przyprawy curry
- 1 łyżka oleju kokosowego
- 1 cebula drobno pokrojona
- 2 ząbki czosnku pokrojone w plasterki
- czerwona, słodka papryka
- kilka grzybów shitake lub/i pieczarki
- szklanka mleka kokosowego
- szklanka przecieru pomidorowego (koniecznie bez ziarenek i skórek)
- 2 łyżki jogurtu
- 1/2 łyżeczki wędzonej papryki oraz szczypta ostrej
- curry, sól, zielony pieprz i ok. płaskiej łyżeczki cukru kokosowego - do smaku
- natka pietruszki
- 100 g ryżu jaśminowego
Przygotowanie:
Mięso obtaczamy 4 łyżeczkami curry i odstawiamy na około godzinę do lodówki.
W garnku rozgrzewamy olej i wrzucamy mięso z kurczaka. Następnie do mięsa dodajemy pokrojoną cebulę, dolewamy kilka łyżek wody i podduszamy ok. 3 minuty, od czasu do czasu mieszając. Dodajemy pokrojony czosnek, przesmażamy około minuty i zalewamy mlekiem kokosowym.
Następnie dorzucamy pokrojone w plasterki grzyby wraz z papryką pokrojoną w kostkę. Po chwili dolewamy przecier. Wszystko mieszamy, przykrywamy, zagotowujemy i dusimy około 5 minut.
W oddzielnej miseczce hartujemy jogurt grecki – do 2 łyżek jogurtu dodajemy 2 łyżki gorącego sosu z garnka i dokładnie mieszamy. Następnie dodajemy do curry.
Teraz jest czas na spróbowanie i doprawienie solą, pieprzem, cukrem kokosowym (jeśli ktoś lubi lekko słodkawy posmak), papryką i przyprawą curry. Jeszcze chwilę całość podduszamy, na koniec dorzucamy pokrojoną natkę pietruszki.
W międzyczasie przygotowywania kurczaka gotujemy jaśminowy ryż – w osolonej wodzie, jakieś 15 minut (lub według przypisu na opakowaniu).
Na talerze nakładamy ryż i polewamy sosem curry z kurczakiem.
Smacznego! :)
Zasada jest prosta - dzień wcześniej zaglądam do zapasów i bazując na tym co aktualnie mam, wymyślam obiad na kolejny dzień.
Debiut mam już za sobą - jeśli ma się w zapasie nieco fasoli lub soczewicy, bardzo łatwo wyczarować fajne, pożywne danie w zasadzie z niczego. Próbowałyście kiedyś?
ja mam taki patent, w sobote lub niedziele cos tam gotuje, moze to byc danie jednogarnkowe(spora ilosc)lub np. pierogi i pozniej zamrazam, (co najmniej na 3 obiady) a w tygodniu,wyjmuje na noc taki zamrozony obiadek,i na drugi dzien jest jak znalazl. Oczywiscie gotuje tez cos w tygodniu, ostatnio pieklam ciasteczka ale lubie miec zapasy. W mojej zamrazarce mam pierogi ruskie, barszczyk czerwony do picia, kapusta zasmazana czerwona, zupa minestrone i golabki(to chyba wszystko). Wczoraj pieklam kurczaka wystarczy na 2 obiady, do niego dogotuje ryz lub ziemniaki. Czasami robie sobie taki tydzien bez zakupow , kombinuje posilki z tego co mam w lodowce, szafce, a na zakupy spozywcze chodze z lista. Pozdrawiam. Julita
OdpowiedzUsuńFajny patent! Ja raczej mrożę świeżyznę jeśli mam jej za dużo, żeby się nie zepsuła. Ale jak nas najdzie na lepienie pierogów/kopytek to owszem, zawsze robimy więcej i mrozimy na dzień lenia ;) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń